wtorek, 24 maja 2016

[18] Piąta Fala

Tytuł: Piąta Fala
Oryginalny tytuł: The 5th Wave
Autor: Rick Yancey
Liczba stron: 512
Wydawnictwo:  Otwarte
Kategoria: Science-fiction

Hej wszystkim :) Po dość długiej przerwie, wracam na bloga z recenzją książki "Piąta Fala"
Z tą książką szło mi dosyć powolnie, ale do dalszego czytania motywował mnie film, który jak najszybciej chciałam obejrzeć.
Dobrze zrobiłam, decydując się najpierw na lekturę, ale o tym będzie w innej notce.











Pierwsza fala przyniosła ciemność.
Druga odcięła drogę ucieczki.
Trzecia zabiła nadzieję.
Po czwartej wiedz jedno: nie ufaj nikomu.
Wystarczyły cztery fale kosmicznej inwazji, by z siedmiu miliardów ludzi ocalała zaledwie garstka.
Przemierzająca zgliszcza Ameryki Cassie próbuje uciec od istot, które tylko wyglądają jak ludzie. Zabijają wszystkich, z dnia na dzień zmniejszając garstkę ocalałych. Cassie wie, że pozostać żywą oznacza pozostać samotną. To się zmienia, gdy poznaje Evana Walkera. On może być jej ostatnią nadzieją na przetrwanie… albo zagrożeniem. Czy Cassie powinna mu zaufać? Czy zdąży odnaleźć sprzymierzeńców, zanim piąta fala położy kres ludzkości

Tak jak wspomniałam wcześniej, do tej opowieści zachęciła mnie, przede wszystkim ekranizacja. Gdyby nie ona, mimo że słyszałam wcześniej o tej książce, raczej bym po nią nie sięgnęła, a na pewno nie w najbliższym czasie. Po moich wcześniejszych lekturach tego gatunku, trochę się do niego zraziłam.

Gdy ta historia trafiła w moje łapki, na samym początku trudno mi było "wejść" w świat stworzony przez Ricka Yancey. Na szczęście rozdziały są bardzo krótkie, co ułatwia czytanie. "Piąta Fala" podzielona jest również na części, a w każdej z nich zmienia się narrator. Perspektywa kilku osób: Cassie, Evana, Bena i małego Sama, była naprawdę ciekawa. Najbardziej przypadła mi do gustu narracja główniej bohaterki, choć momentami jej naiwność mnie irytowała, ale jej części najlepiej mi się czytało. Gorzej natomiast szło mi z perspektywą Bena. Jego narracja była ciężka i bardziej monotonna od innych. Evana było najmniej w opowieści, a szkoda, bo czuję że jego dłuższą wypowiedź przyjemnie by się czytało. Pod koniec, losy wszystkich bohaterów łączą się ze sobą.

Szczerze powiem, spodziewałam się czegoś innego. Oczekiwałam opowiadania w stylu z "Armady", które niekoniecznie przypadło mi do gustu, a dostałam zupełnie coś innego. Tu  historia jest bardziej rozbudowana, ciekawsza. Wątek z "przybyszami" momentami był trochę dziwny, ale ciekawie przedstawiony przez autora. Niektóre sceny można było przewidzieć, ale większości się nie spodziewałam. Na początku przypominał mi się troszeczkę film "Intruz", obcych w ciałach ludzi, ale tylko przez chwilę. Później akcja została poprowadzona za zupełnie inne tory.

Jestem typem osoby, która uśmiecha się sama do siebie, w trakcie czytania przyjemnych momentów. I tak było przy tej książce. Fragmenty z udziałem Cassie i Evana automatycznie wywoływały u mnie uśmiech  :P (Musiałam wyglądać bardzo głupio :DDD)

Jest to książka, w której świat i akcja potrafiły mnie zaskakiwać. Trochę inna opowieść o zagładzie Ziemi przez kosmitów, no i jak to w literaturze dla młodzieży bywa, nie brak również wątku miłosnego, który, mam wrażenie, że zmierza do "trójkąta miłosnego" :(((. Nie jest i nie będzie to moja ulubiona książka, ale fajnie było przeczytać coś innego. Może kiedyś sięgnę po kolejną część, która czeka sobie na półce, ale raczej nie w najbliższym czasie.

Ocena: 7/10

Pozdrawiam, Madzia <3

1 komentarz:

  1. Do przeczytania tej książki zbieram się chyba od pół roku, mam nadzieję, że nie będzie musiała czekać kolejne 6 miesięcy :D
    http://just-nerdy-things.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń