Autor: Ernest Cline
Wydawnictwo: Feeria
Ilość stron: 440
Kategoria: Science Fiction
Hej wszystkim! Kolejna recenzja, tym razem książka "Armada", która miała premierę na początku tego roku. No to zaczynamy :)
Zack Lightman całe życie miał głowę w chmurach, marząc, by świat trochę bardziej przypominał filmy i gry komputerowe, które pożera. Niechby jakieś fantastyczne, przełomowe zdarzenie roztrzaskało wreszcie monotonię jego bezbarwnej egzystencji i porwało go na szlaki kosmicznej przygody…
W końcu co szkodzi sobie trochę pomarzyć. Ale Zack umie odróżnić rzeczywistość od fantazji. Wie, że tu, w realu, nadpobudliwi nastoletni gracze nie dostają misji zbawiania świata.
Aż pewnego dnia widzi latający spodek. Więcej: ten statek kosmitów jest jakby żywcem wzięty z gry, której oddaje się co wieczór – popularnego symulatora lotów "Armada".
Nie, nie zbzikował. A jego umiejętności – wraz z umiejętnościami milionów podobnych mu graczy na świecie – będą potrzebne, by uratować planetę. Nareszcie jest jego upragniona szansa! Tylko gdzieś w tyle głowy czai się dziwna wątpliwość – podsycana przez pamięć opowieści sci-fi, z którymi wyrastał – czy coś w tym scenariuszu nie wydaje się zanadto… znajome?
W końcu co szkodzi sobie trochę pomarzyć. Ale Zack umie odróżnić rzeczywistość od fantazji. Wie, że tu, w realu, nadpobudliwi nastoletni gracze nie dostają misji zbawiania świata.
Aż pewnego dnia widzi latający spodek. Więcej: ten statek kosmitów jest jakby żywcem wzięty z gry, której oddaje się co wieczór – popularnego symulatora lotów "Armada".
Nie, nie zbzikował. A jego umiejętności – wraz z umiejętnościami milionów podobnych mu graczy na świecie – będą potrzebne, by uratować planetę. Nareszcie jest jego upragniona szansa! Tylko gdzieś w tyle głowy czai się dziwna wątpliwość – podsycana przez pamięć opowieści sci-fi, z którymi wyrastał – czy coś w tym scenariuszu nie wydaje się zanadto… znajome?
Powiem szczerze, że jakoś nie ciągnęło mnie w tematy wojen w kosmosie i kosmitów, w tym również do Gwiezdnych Wojen, którymi tak się wszyscy na około mnie się zachwycają. No ale książeczka trafiła w moje rączki, wiec czemu nie przeczytać?
Początek czytało się z małymi problemami, przez przeróżne nazwy seriali, filmów, statków, itd. Po jakimś czasie nie przeszkadzało mi to już tak bardzo.
Książka pisana w postaci pamiętnika Zacka. Opisów bohaterów nie ma zbyt wiele, więcej jest przestawionych statków :P, więc żadnej postaci nie poznałam wystarczająco dobrze, by go polubić lub znienawidzić. Pisana dość prosty sposób,, szczególnie od połowy, ale i tak czytałam ją dość długo. Co do całej historii, nie jest jakoś skomplikowana, potrafi w niektórych momentach zaskakiwać czytelnika(przynajmniej mnie :)).
Końcówka mnie kompletnie zaskoczyła, nie spodziewałam się takiej teorii..., ale nie jestem z niej zadowolona. Taka trochę "głupia", ale mogę przyznać że oryginalna.
Jest to taka przeciętna lektura. Kto ma ochotę ją przeczytać i lubi taki gatunek... miłego czytania :), ale są ciekawsze książki, ta nie zachwyca ;).
Książka pisana w postaci pamiętnika Zacka. Opisów bohaterów nie ma zbyt wiele, więcej jest przestawionych statków :P, więc żadnej postaci nie poznałam wystarczająco dobrze, by go polubić lub znienawidzić. Pisana dość prosty sposób,, szczególnie od połowy, ale i tak czytałam ją dość długo. Co do całej historii, nie jest jakoś skomplikowana, potrafi w niektórych momentach zaskakiwać czytelnika(przynajmniej mnie :)).
Końcówka mnie kompletnie zaskoczyła, nie spodziewałam się takiej teorii..., ale nie jestem z niej zadowolona. Taka trochę "głupia", ale mogę przyznać że oryginalna.
Jest to taka przeciętna lektura. Kto ma ochotę ją przeczytać i lubi taki gatunek... miłego czytania :), ale są ciekawsze książki, ta nie zachwyca ;).
Ocena:5/10
Pozdrawiam, Madzia <3
Niestety ze względu na szkołę i naukę brakuje mi czasu na czytanie :( postaram się nadrobić jak najszybciej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz